Budowanie relacji, pewności siebie, trening propriocepcji, samodzielności…
Wymienione korzyści to tylko część z dobroci jakie zyskujemy pracując z koniem z ziemi, a nie tylko z siodła.
Pamiętajmy przede wszystkim o tym, że najlepsze treningi są wtedy, kiedy nam się chce i dotyczy to również naszych kopytnych partnerów, dlatego zadbajmy o urozmaicenie treningów. Nie chodzi tutaj tylko o skakanie raz szeregu gimnastycznego, a następnym razem parkuru… Tereny czy przeróżne ćwiczenia z ziemi są równie wartościowym treningiem naszych koni.
Rutyna w życiu konia jest jak najbardziej pożądana, ale nie w treningu. Poprzez urozmaicenie treningów konie stają się bardziej zaangażowane.
Ostatnio pojawił się post na moich portalach oraz NOWOŚĆ film na YouTube z fragmentem wybranych ćwiczeń. Wpis ten jest uzupełnieniem do filmu „trening konia z ziemi” dlatego zachęcam do obejrzenia
Są to ćwiczenia bardzo często wykorzystywane również w rehabilitacji po różnych urazach i kontuzjach.
Podczas ćwiczeń korzystamy przede wszystkim z wzmocnienia pozytywnego, nagradzając konia – pieszczotą czy smaczkiem, za każde wykonane dobrze zadanie. Nie wszystkie zadania muszą być dla koni od razu zrozumiałe, nie muszą też od razu wszystkiego potrafić wykonać. Dlatego tak ważna jest obserwacja konia oraz bycie krytycznym dla samego siebie – pamiętajcie, że konie zazwyczaj odmawiają wykonania tego o co je prosimy przez nasze złe wytłumaczenie zadania.
Z Pro w tym przypadku celem było przede wszystkim wzmocnienie jej pewności siebie oraz poprawy zmysłu orientacji, ułożenia własnego ciała czyli tzw. propriocepcja.
Właśnie w tym pomogły nam wszystkie te ćwiczenia, filmik przedstawia „środkową wersję treningów” tzn. Pro wie już mniej więcej o co chodzi, założone cele zaczęły się spełniać, ale wciąż popełniaMY błędy.
Najtrudniejszym ćwiczeniem dla nas było cofanie na drążek.
Najlepiej jakby drążek był kwadratowy! Ćwiczenie wtedy jest o wiele bezpieczniejsze, my niestety nie miałyśmy na razie takiej możliwości, dlatego przytrzymywałam drąg nogą żeby się nie przekręcał. Zaczynając takie ćwiczenie należy delikatnie przekręcić głowę konia aby koń mógł zobaczyć drążek, na który ma iść. Po czasie same się nauczą o co chodzi i spoglądanie na drążek jest subtelne jak na filmach. NIE SPIESZCIE SIĘ, ćwiczenie to należy wykonać spokojnie, chodzi o jego dokładność, nie czas, starajmy się aby koń nie nadepnął na drążek. Oczywiście ćwiczenie wykonujemy poprzez przejście najpierw przodem przez drążek, zatrzymanie i dopiero cofanie.
WSKAZÓWKI:
1. Najlepiej żeby drążek był kwadratowy 2. Zaczynając takie ćwiczeni należy pokazać drążek leżący z tyłu 3. NIE SPIESZCIE SIĘ 4. Wykonujcie wszystko powoli.
Kolejne ćwiczenia to linia z drążków, którą w końcowym etapie koń powinien przejść możliwie nie oddalając się od drążków, możemy później też próbować zatrzymać konia tak aby prawe kończyny były po jednej stronie drążków, a lewe po drugiej. Jest to świetne ćwiczenie również na koncentrację.
Dalej ćwiczymy rożnego rodzaju podniesione oraz szerokie drążki.
Cały czas tylko naprowadzam konia na zadania, które ma wykonać, specjalnie nie „podpowiadając”… pozwalając w tym być samodzielnym, dzięki temu konie nabierają pewności siebie i stają się bardziej zaangażowane.
Przy prostszych ćwiczeniach, w których Proxis czuła się już pewnie szła sama, kiedy zaczynała wątpić pomagałam jej poprzez zapięcie linki - która była luźna, nie napierała na nią.
Dodatkowo trenowaliśmy też na poduszkach, które również między innymi wzmacniają propriocepcję oraz mięśnie posturalne. Kolejny atut podkładek, (kiedy koń już nauczy się na nich stać), to wydzielanie endorfin (są to hormony łagodzące ból i stres) co wpływa na konie uspakajająco.
Pamiętajmy, że konie są jak dzieci i naprawdę warto je chwalić za dobrze wykonane zadanie, ale nie wolno ich przeciążać, a urozmaicenie ćwiczeń zwiększy ich motywację do kolejnych treningów. Nie wałkujmy jednego dnia jednego ćwiczenia aż wyjdzie, może to się skończyć frustracją z obu stron. Podczas ćwiczeń tych chodzi przede wszystkim o wspólną zabawę i budowanie relacji, trening taki musi być dopasowany do konia, jeżeli dopiero zaczynacie czasami wystarczy zacząć od 3 minut. Pamiętajmy, że nauka to proces, dlatego nie oczekujmy, że wszystko wyjdzie nam od razu perfekcyjnie. Dajmy sobie i naszym partnerom tyle czasu (treningów) ile potrzebują. Ćwiczenia zawsze dopasowujemy do naszego konia i jego możliwości. Poza tym to ogranicza nas tylko wyobraźnia
O NAS:
Proxis to koń o ogromnej sile i możliwościach skokowych jednak brakuje jej pewności siebie. Dlatego skupiliśmy się ostatnio tylko na pracy z ziemi, na różnych ćwiczeniach. W między czasie w ramach treningu wyjeżdżaliśmy poskakać małe parkurki na zawodach. I tak właśnie z wyjazdu na wyjazd Pro była coraz lepsza – w parkurze była pewniejsza, a w skoku bardziej świadoma; przede wszystkim swoich nóg, dzięki czemu lepiej nimi pracowała. I tak właśnie przekroczyliśmy barierę, którą ciężko było pokonać trenując te elementy głownie z siodła. Trenowałyśmy tak przez ok. 2 miesiące, 2-3 razy w tygodniu. Ostatnio po tym czasie pierwszy raz miałyśmy trening w domu, w siodle i naprawdę różnica niesamowita !
Dlatego zachęcam was do regularnej pracy z ziemi! Jeżeli macie jakieś autorskie pomysły na ćwiczenia śmiało możecie mi je wysyłać <3